Estonia – ostatni przystanek bałtyckiej przygody
Estonia, choć niewielka, kryje w sobie wiele fascynujących miejsc, dlatego też przyciąga turystów z całego świata. Od malowniczych krajobrazów po bogatą historię i kulturę, ten bałtycki kraj oferuje niezliczone możliwości odkrywania jego uroków. W tym wpisie zabierzemy Was w podróż po najciekawszych zakątkach Estonii, począwszy od najwyższego szczytu Suur Munamägi, przez intelektualne serce kraju w Tartu, aż po historyczne i architektoniczne skarby Tallinna.
Suur Munamägi – Najwyższy Szczyt Estonii
Suur Munamägi to najwyższy szczyt Estonii, który wznosi się na wysokość 318 metrów nad poziomem morza. Choć niepozorny, to należy do Korony Europy, co czyni go szczególnie atrakcyjnym dla miłośników gór z całego kontynentu. Na szczycie znajduje się wieża widokowa (wejście płatne), z której rozciąga się przepiękna panorama na okoliczne lasy i jeziora.
Katedra w Tartu – Serce Intelektualne Estonii
Katedra w Tartu to jeden z najważniejszych zabytków miasta i symbol jego intelektualnej historii. Zbudowana w XIII wieku, była świadkiem wielu ważnych wydarzeń w historii Estonii. Obecnie jest miejscem, gdzie odwiedzający mogą podziwiać gotycką architekturę oraz zwiedzać muzeum poświęcone historii miasta i regionu.
Odkrywanie Tallinna: Zabytkowy Rynek i Sobór św. Aleksandra Newskiego
Zabytkowy rynek w Tallinnie, znany jako Raekoja plats, to serce starego miasta. Otoczony jest kolorowymi kamienicami, restauracjami i kawiarniami, które tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca.
Sobór św. Aleksandra Newskiego w Tallinnie, wzniesiony na wzgórzu Toompea, stanowi nie tylko kluczowy zabytek miasta, ale również symbol rosyjskiego dziedzictwa w Estonii. Jego majestatyczne kopuły i bogato zdobione wnętrza przyciągają turystów z całego świata. W soborze znajduje się aż 11 dzwonów! Najcięższy z nich o wadze 15 ton jest jednocześnie największym w całej Estonii.
Ukryte Skarby Tallinna: Katariina käik, Raeapteek i Linnahall
Katariina käik to urocza, wąska uliczka w starym mieście, znana z rzemieślniczych warsztatów i historycznych budynków, które przenoszą odwiedzających w czasie do epoki średniowiecza. Spacerując nią, można poczuć atmosferę średniowiecznego Tallinna, gdzie brukowane ścieżki i kamienne mury opowiadają historie dawnych mieszkańców. Uliczka ta jest pełna małych, przytulnych sklepików, w których lokalni artyści i rzemieślnicy prezentują swoje wyroby. Znajdziemy tam m. in. ręcznie robione biżuterie, ceramika czy tkaniny.
Raeapteek to jedna z najstarszych aptek w Europie, działająca nieprzerwanie od XV wieku. Wewnątrz znajduje się muzeum, gdzie można zobaczyć starodawne narzędzia medyczne i lekarstwa.
Linnahall to monumentalny budynek z czasów radzieckich. Pierwotnie służył jako hala widowiskowo-sportowa, zbudowana z myślą o organizacji dużych wydarzeń kulturalnych i sportowych. Typowa dla okresu socjalistycznego architektura, charakteryzuje się surowymi, betonowymi formami i masywną konstrukcją, które miały symbolizować potęgę i nowoczesność tamtych czasów. Obecnie Linnahall stał się popularnym miejscem spacerów, oferującym mieszkańcom i turystom możliwość podziwiania zapierających dech w piersiach widoków na morze.
Viru värav i Kolm Õde w Tallinnie
Viru värav to historyczna brama miejska, która wprowadza turystów do starego miasta. Jej charakterystyczne wieżyczki są jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Tallinna.
Kolm Õde, czyli Trzy Siostry, to zespół trzech średniowiecznych kamienic, które obecnie pełnią funkcję luksusowego hotelu. Te imponujące budowle, wzniesione w XIV wieku, są doskonałym przykładem średniowiecznej architektury. Hotel oferuje również wykwintną restaurację, gdzie serwowane są dania inspirowane lokalną kuchnią, oraz spa, które zapewnia relaks i odprężenie po dniu pełnym zwiedzania.
Estonia kamperem
Podróżowanie po Estonii kamperem odbywa podobnych zasadach co na Litwie i Łotwie. Z Tallinna wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Łącznie z drogą powrotną przejechaliśmy nieco ponad 3000 kilometrów w 10 dni. W tym czasie zdobyliśmy 3 szczyty Korony Europy i odwiedziliśmy stolice trzech państw (+ przejazd przez Warszawę 🙂 ) . Stary VW T4 mimo 3-dych na karku dał radę. My zaś zyskaliśmy nieocenione doświadczenie, które przyda się przy kolejnych wyprawach.