#KGP – zamykamy Dolny Śląsk
Wracamy do #KGP. Plan – zrealizować całśoć w 6 miesięcy. Czasu coraz mniej, pomysłów na weekend coraz więcej. Pozostałe szczyty w znajdujące się w obrębie Dolnego Śląska postanawiamy zaliczyć w tzw. międzyczasie, stąd spontaniczne wypady w góry po pracy.
Chełmiec
Startujemy bezpośrednio po pracy. Trasę zaczynamy w Lubominie. Decydujemy się na szlak zielony i rozpoczynamy atak na Chełmiec. Na niebie niewiele chmur, pogoda dopisuje. Od samego początku delikatnie pniemy się w górę, niestety poboczem, dość ruchliwej drogi, ale co zrobić tak przebiega szlak. Po 20 minutach odbijamy w lewo na leśna drogę i podążamy dalej szlakiem zielonym. Co jakiś czas na otwartej przestrzeni widzimy szczyt. Z daleka nie wygląda strasznie. Po godzinie od wyjścia z parkingu, zaczyna się wspinaczka kilometr podejścia i 300 metrów przewyższenia. Ścieżka pnie się mocno do góry, mniej więcej w połowie chwila na odpoczynek i ruszamy dalej. Po 40 minutach jesteśmy na szczycie. Tam kilka osób pieszo + parę na rowerach. Dokumentujemy przybycie, zdjęcie przy tabliczce szczytowej + pieczątka, która znajduje się przy wejściu na wieżę widokową. Wejście na nią możliwe w piątki, soboty i niedziele od 10 do 18. Na szczycie poza wieżą widokową jest wiata z miejscami do odpoczynku oraz 45 metrowy Krzyż Milenijny. Zejście szlakiem niebieskim, który jest stromy i mocno kamienisty. W połowie zejścia ponownie trafiamy na drogę która biegną szlaki niebieski i czarny, którym przez chwilę schodzimy w dół, aby po 10 min odbić ponownie na szlak zielony. Po zejściu z góry idziemy dalej szlakiem czarnym, którym schodzimy dalej w dół. Na szczęście nie jest już tak stromo. Po godzinie docieramy do szlaku żółtego, którym kierujemy się do parkingu w Lubominie.
Ślęża
Kolejny wypad po pracy, tym razem jedziemy na Ślężę. Dojeżdżamy na miejsce z Legnicy, chwilę na przygotowanie i startujemy z Przełęczy Tąpadła. Przebiegają tędy 4 szlaki: żółty, zielony, niebieski i czarny. Decydujemy się na wejście szlakiem niebieskim z uwagi na Skalną Perć. Z parkingu idziemy początkowo leśną, ubita drogą. Po 20 minutach skręcamy w prawo i zaczyna się podejście, pierwszy przystanek Kazalnica, wychodnia skalna gdzie Paweł robi kolejną epicką fotę. Idziemy dalej. Szlak nie jest jak do tej pory szczególnie uciążliwy. Kolejne 10 minut i zaczyna się konkretniejsze podejście, pomimo że Ślęża nie należy do najwyższych szczytów niebieski szlak robi się naprawdę ciekawy. Dochodzimy do Skalnej Perci, w tym miejscu szlak poprowadzony jest po skalnym zboczu Ślęży i jest naprawdę wart uwagi jeśli się tutaj wybieracie. Pniemy się ciągle w górę i docieramy do kolejnej wychodni skalnej skąd mamy już widok na nasz cel z charakterystyczną betonowa wieżą widokową i masztem nadajnika. Przed nami niecały kilometr do szczytu. Po 20 minutach docieramy na miejsce, po drodze mijamy wieżę widokową, ale omijamy ją z uwagi na wycieczkę szkolną, która czeka na wejście. Kierujemy się na Dom Turysty PTTK im R.Zmorskiego po pieczątkę. Na szczycie znajduje się także kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, Radiowo-Telewizyjne centrum nadawcze oraz rozległa łąka/ polana, na której zlokalizowane są wiata z siedzeniami oraz miejsca na ognisko. Odpoczywamy chwilę i ruszamy w drogę powrotną. Do samochodu schodzimy szlakiem żółtym. Chwilę po wyruszeniu mijamy Starożytny Wał Kultowy stanowiący wraz z kilkoma rzeźbami znajdującymi się w obrębie góry, pozostałość i pamiątkę po kulturze Łużyckiej i kulcie solarnym okolicznych plemion, którego początki datowane są na epokę brązu. Droga powrotna mija szybko, po drodze mijamy ludzi zarówno wchodzących jak i schodzący już z góry. Mamy to!
Śnieżka
Co do najdłuższego dnia w roku plan był inny, jednak pogoda jak zwykle zweryfikowała plany. W kierunku Śnieżki startujemy o 17:00, po drodze zgarniamy Marcina, który nam towarzyszył w trakcie zdobywania kilku szczytów KGP. O 18:30 wychodzimy na szlak. Ambitny plan wejście szlakiem czerwonym. Parkujemy w Karpaczu na ul. Wilczej skąd żółtym szlakiem będziemy się kierować na czerwony. Od samego wyjścia z parkingu ostro pod górę, szutrową drogą następnie kamiennymi stopniami aż do szlaku czerwonego na który wchodzimy przy Schronisku PTTK nad Łomniczką. Chwila odpoczynku i lecimy dalej. Pogoda dopisuje, jednak na niebie pojawiają się chmury, co może nam pokrzyżować plany, czyli zachód słońca. Im wyżej wchodzimy tym mocniejszy wieje wiatr i pojawia się więcej chmur. Dochodzimy do Domu Śląskiego. Zatrzymujemy się na chwilę po pieczątkę. Wieje coraz bardziej, na niebie chmury. Wchodzimy na Śnieżkę, docieramy na szczyt po godzinie 20 do zachodu jeszcze ponad godzina. Nie pozostaje nam nic innego jak poczekać. Pierwotnie plan był taki aby wejść na zachód słońca i zostać na noc na wschód, jednak warunki pogodowe, silny wiatr i spadek temperatury rozwiały nasze zapały. Zachód słońca o 21:14, robimy jak zwykle po kilkanaście zdjęć i rozpoczynamy zejście. Schodzimy tą samą trasą do samochodu docieramy o 22:30. Odwozimy Marcina. Do Legnicy dojeżdżamy po północy. Jutro rano do pracki.


Jeden komentarz
Pingback: